“I pocałowałem ją i przynajmniej na chwilę ten pocałunek mnie odmienił i przynajmniej na chwilę ona i ja byliśmy zakochani. - A potem to spierdoliłeś? - No.”
“Leżałem w ubraniu na łóżku i myślałem o tym, że stoją tu różne
meble, leżą książki, wiszą obrazy, ale to wszystko nie ma sensu. Ja też
tu leżę i też nie mam sensu.”
“- Mnie się nadal wydaje, że to "prawdziwe życie" dopiero ma nadejść.
- Tak, jasne, kiedy jesteśmy młodzi, wydaje nam się, że
przeżywamy ciągle wstęp do życia. Mamy 20 lat, 30 i myślimy: "Prawdziwe
to dopiero się zacznie". Przebiegamy przez te progi, czekając na jakiś
przełom, a to, co jest teraz...
- Jest nieważne.
- Jest czekaniem. Zmartwię panią. Ta choroba nie mija. Wciąż się
myśli: "Zaraz, już zaraz zacznę żyć". Już, już, jeszcze jeden tekst
napiszę, jedne zajęcia poprowadzę i zaczynam żyć.”
— Marek Bieńczycki w rozmowie z Magdaleną Kicińską, "Mieszkam w Republice Nie Tutaj", Wyborcza.pl Magazyn 14.03.15